Kilkudziesięciu ratowników już od dwóch dni walczy z pożarem, który wybuchł w kopalni "Rydułtowy". Na głębokości tysiąca metrów zapalił się metan. 10 górników zostało ciężko poparzonych. Rannymi opiekują się lekarze ze szpitali w Rydułtowach i w Siemianowicach Śląskich.
W najcięższym stanie jest jeden z pięciu górników przebywających w siemianowickim centrum leczenia oparzeń. Mężczyzna, podobnie jak jego koledzy, ma rozległe oparzenia ciała i dróg oddechowych. U rannych rozwija się choroba oparzeniowa i trudno o rokowania – mówią lekarze. W rydułtowskim szpitalu przebywa pięciu pozostałych górników. Ich stan jest stabilny. Lekarze nie wykluczają jednak, że niektórych rannych również trzeba będzie przewieźć do specjalistycznej kliniki w Siemianowicach Śląskich.
Dziś w kopalni Rydułtowy zbierze się komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. W jej skład wejdą specjaliści z dziedziny górnictwa i naukowcy, którzy będą zajmować się sprawą nagłego zapalenia się metanu w Rydułtowach.
foto RMF
08:15