Czyżby koniec gehenny uchodźców ze statku Tampa? Prawdopodobnie jeszcze dziś australijskie władze rozwiążą sprawę ponad 400 uchodźców koczujących na norweskim frachtowcu. Jak powiedział premier Australii John Howard, niechcianych przybyszów z Afganistanu, Pakistanu i Sri Lanki zabierze na swój pokład okręt australijskiej marynarki wojennej "Manoora".
Okręt ten może przewieźć 450 osobowy oddział wraz ze sprzętem na odległość do 6 tysięcy kilometrów. "Na pokładzie Manoory znajduje się doskonale wyposażone ambulatorium z dwoma miejscami do przeprowadzania operacji. Żołnierze mogą mieszkać na tym okręcie przez całe tygodnie w całkiem komfortowych warunkach. Na pewno znajdą tam zakwaterowanie wszyskie osoby zabrane z pokładu Tampy" – powiedział australijski premier Howard. Manoora podpłynie blisko norweskiego statku, obniży swoją rampę ładunkową i przerzuci pomost na Tampę. Imigranci przejdą po nim na pokład australijskiego transportowca. Manoora dostarczy te osoby do Port Moresby na Papui - Nowej Gwinei. Dopiero tam podzieli się uchodźców na dwie grupy - jedną udającą się do Nowej Zelandii i drugą - większą, która ma trafić na wyspę Nauru - na Pacyfiku.
Dramat imigrantów trwa już niemal tydzień. Usiłowali oni przepłynąć tratwą z Indonezji do Australii. Ten drewniany prom zatonął wkrótce po wyjściu na pełne morze. Imigrantów uratował przepływający w pobliżu norweski frachtowiec. Od tego czasu statek stoi zakotwiczony w pobliżu australijskiej Wyspy Bożego Narodzenia. Uciekinierów nie chciały przyjąć ani Australia, ani Indonezja. Wczoraj wypracowano kompromis 150 osób - głównie całe rodziny przyjmie Nowa Zelandia, a resztę tymczasowo wysepka Nauru.
Rys. RMF
12:45