Kolejnych 40 górników dołączyło do ok. 300 związkowców z "Solidarności" Kompanii Węglowej, którzy od dwóch dni okupują katowicką siedzibę firmy. Pod budynek przyjechali też przedstawiciele służby zdrowia, a niebawem mają dołączyć hutnicy i kolejarze. Jutro protestujących odwiedzić ma szef "S" Janusz Śniadek.
Związkowcy „S” zapowiadają dalsze rozszerzanie protestu, jeżeli zarząd Kompanii Węglowej nie podejmie z nimi rozmów. Kolejarze w oświadczeniu przesłanym m.in. premierowi zapowiedzieli strajk solidarnościowy, jeżeli do jutra nie rozpoczną się negocjacje.
Dziś wprawdzie doszło do rozmów, ale nie takich, o jakie chodzi "Solidarności". Zarząd Kompanii zaprosił bowiem na spotkanie w siedzibie Węglokoksu SA wszystkie górnicze związki, a nie tylko protestującą "S". Rozmawiano o układach zbiorowych pracy, a to tylko jeden z trzech postulatów związkowców.
Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący największej obok "S" centrali górniczej - Związku Zawodowego Górników w Polsce powiedział, że w sprawach merytorycznych nie było zastrzeżeń. Układy będą podpisywane do końca kwietnia na szczeblu zakładów, w których są pełnomocnicy Kompanii, a tam gdzie ich nie ma - przez samą Kompanię.
Z końcem stycznia 2004 r. dokumenty te wygasną i będzie trzeba negocjować nowy układ. "S" domaga się, aby dotychczasowe układy, regulujące górnicze uprawnienia, obowiązywały co najmniej do końca 2006 roku, kiedy zakończy się realizacja programu restrukturyzacji górnictwa.
"S" chce ponadto utrzymania wynagrodzeń w kopalniach na ubiegłorocznym poziomie oraz gwarancji niezwalniania górników z pracy.
Foto: Archiwum RMF
19:30