Kobiety-terrorystki, które 24 sierpnia wysadziły w powietrze dwa rosyjskie samoloty i zabiły 90 osób, weszły na pokład za łapówkę o równowartości 30 dolarów – powiedział rosyjski prokurator generalny Władimir Ustinow.
Jak dodał, łapówkę otrzymał pracownik kompanii lotniczej Sibir, do którego obowiązków należała kontrola nad rejestracją pasażerów i umieszczeniem ich na pokładzie samolotu.
Tu-154 i Tu-134 zniknęły z radarów wieczorem 24 sierpnia wkrótce po starcie z moskiewskiego lotniska Domodiedowo. Później znaleziono ich wraki.
Komisja prowadząca dochodzenie w sprawie katastrof uznała, że tragedię spowodowały eksplozje w kabinach pasażerskich obu samolotów.