Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii rodzinnej w Świnoujściu w Zachodniopomorskiem. Mieszkaniec tego miasta zastrzelił dwoje swoich dzieci: 22-letnią córkę i 21-letniego syna. Potem popełnił samobójstwo. Jego ciało znaleziono w Szczecinie w dryfującym pontonie na Odrze.
Kilkudniowa nieobecność młodych ludzi zaniepokoiła ich ciotkę, która nie mogąc dostać się do mieszkania zawiadomiła policję. Funkcjonariusze weszli do domu przez okno i znaleźli ciała dziewczyny i chłopaka: 22-letnia Estera S. i jej 21-letni brat Sebastian mieli rany postrzałowe.
Podejrzenie o zabójstwo padło na ich ojca. Wkrótce odnaleziono go martwego w pontonie płynącym po rzece w Szczecinie. Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy. Wszystko wskazuje na to, że zabił rodzeństwo i popełnił samobójstwo. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika że ojciec był poważnie skłócony ze swoimi dziećmi.
Adam S. za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad dziećmi był w przeszłości karany. Tuż po śmierci swojej żony syna i córkę wyrzucił z domu na ulicę. Rodzeństwo nie chciało utrzymywać z ojcem żadnego kontaktu.
Tragicznej niedzieli przyszli do niego, bo ojciec zawiadomił ich, że wyjeżdża za granicę i chce przepisać im mieszkanie. Dzień po podwójnym mordzie próbował zabić nauczycielkę swoich dzieci. Kobieta przeżyła, bo napastnika spłoszyli jej sąsiedzi.
foto Piotr Lichota RMF Szczecin
09:20