W Prudniku na Opolszczyźnie lekarze anestezjolodzy odeszli od łóżek. Od piątku na planowe operacje pacjenci są przewożeni do szpitali w sąsiednich miejscowościach. Lekarze zrezygnowali z pracy, ponieważ od stycznia nie dostają wynagrodzenia.
W podpisanych przez prudnickich anestezjologów kontraktach znajduje się zapis o tym, że mogą zerwać umowę, jeśli nie będą otrzymywali pieniędzy przez dwa miesiące. Mogli więc bez przeszkód złożyć wypowiedzenia. Zgodzili się jednak na „rozmowy ostatniej” szansy, na które zostali zaproszeni przez szpitalne organizacje związkowe.
W tym czasie na operacje czekały dwie starsze osoby.
Jako pierwsza opuściła spotkanie przedstawicielka związków zawodowych. Według niej jest wola porozumienia. Również dyrektor Prudnickiego ZOZ-u liczy na porozumienie i na to, że nie będzie musiał zatrudniać lekarzy spoza województwa.
Anestezjolodzy zerwali rozmowy 7 kwietnia, kiedy minął termin wypłaty zaległych pieniędzy, ale jeszcze przez miesiąc pracowali za darmo. Od początku roku sami opłacali sobie składki ZUS i podatki.
Foto: Archiwum RMF
12:55