Wciąż nie wiadomo, kiedy skończy się naprawa promu z Gdyni do Karlskrony. Według armatora, w sobotę statek otarł się o falochron i uszkodził dziób. Od niedzieli ekipy remontowe próbują usunąć usterkę.
Na szczęście pasażerowie nie są pozostawieni sami sobie. Chcemy umożliwić pasażerom transport do Szwecji - mówi Agnieszka Zembrzycka, przedstawicielka firmy. Jak dodaje, proponowane są linie zastępcze, z Niemiec i ze Świnoujścia.
Kierowcy otrzymują zwrot za benzynę, niezmotoryzowani dowożeni są tam bezpłatnie autobusami. Niestety, wydłuża to podróż, na co narzekają pasażerowie. Armator jutro poinformuje, kiedy prom wróci na trasę.
Więcej szczęścia miał prom na jeziorze Jeziorak w Iławie. Jak relacjonuje nasz reporter, prom jest już czynny, z czego cieszą się turyści uziemieni od wczoraj na wyspie Wielka Żuława. Wreszcie mogą przeprawić się na stały ląd.