Jestem niewinny, przestępstwa nie popełniłem - oświadczył tuż po zakończeniu przesłuchania w kieleckiej prokuraturze Andrzej Jagiełło. Prokuratura zabrała posłowi paszport i zakazała opuszczania kraju, wystąpiono też o poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. złotych.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach zakończyła przesłuchanie posła Andrzeja Jagiełły. Jak zapewniał zastępca prokuratora okręgowego Janusz Bors, poseł był w dobrej kondycji i nie było potrzeby udzielania mu pomocy lekarskiej. Nie postawiono nowych zarzutów. Zastosowano natomiast środki zapobiegawcze - zatrzymanie paszportu i złożenie poręczenia w wysokości 10 tys. złotych. Prokuratura nie ujawniła wyjaśnień posła.
Poseł Jagiełło po wyjściu z prokuratury powiedział dziennikarzom, że jest absolutnie, całkowicie niewinny i nie popełnił żadnego przestępstwa. Jego adwokat Wacław Siejak dodał, że Jagiełło nie przyznał się i nie poczuwa się do winy.
Na razie trudno powiedzieć, kiedy i w jakim charakterze przesłuchany zostanie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka. Będzie to zależało od szeregu innych czynności, które prowadzi prokuratura – wyjaśniał prokurator Janusz Bors. Jeżeli będzie przesłuchiwany w charakterze świadka, to być może już w przyszłym tygodniu - dodał.
Posłuchaj także relacji reportera RMF Pawła Świądra:
Przypomnijmy. Tydzień temu, prokurator postawił Jagielle - byłemu już posłowi SLD - zarzut utrudniania postępowania karnego. Parlamentarzysta poinformował bowiem lewicowych samorządowców ze Starachowic o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego. Z policyjnego podsłuchu wynikało, iż Jagiełło informację o aresztowaniach Jagiełło uzyskał od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
21:25