Przed białostockim sądem rozpoczął się wczoraj proces rodziców, którzy niemal zagłodzili swoje dziecko. Alicja i Robert W. są członkami Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, i ze względów religijnych karmią swoją 2,5-letnią córkę Rebekę wyłącznie owocami.

REKLAMA

Półtora roku temu, kiedy Rebeka trafiła do szpitala, podejrzewano u niej żółtaczkę, potem nawet białaczkę. Po badaniach okazało się, że dziewczynka ma anemię spowodowaną niedożywieniem. Dziecko już od niemowlęcia karmione było według ścisłej diety – bezmięsnej i beznabiałowej. To właśnie -zdaniem lekarzy - było przyczyną jej złego stanu zdrowia. Rodzice Rebeki nie chcieli pozwolić na podanie jej kroplówki oraz lekarstw. Twierdzili, że zabrania tego religia.

Jak się jednak okazuje doktryna religijna adwentystów nie zawiera takich nakazów. Poza tym, oskarżeni zostali wykluczeni ze zboru Adwentystów Dnia Siódmego. Według kurator sądowej jednym z powodów takiej decyzji był właśnie sposób traktowania córeczki. Nasz reporter Piotr Sadziński rozmawiał z babcią Rebeki. Jej zdaniem, dieta wegańska jest zbawieniem dla dziewczynki:

Proces rodziców Rebeki został odroczony na dwa tygodnie. W tym czasie zostanie przesłuchana matka oskarżonej Alicji.

foto Piotr Sadziński RMF

06:00