Ponad 250 zł trzeba zapłacić za wyrobienie nowych dokumentów - w tym dowodu osobistego, rejestracyjnego łącznie z tablicami i prawa jazdy. To nowy podatek - mówi Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Po obowiązkowej wymianie praw jazdy, przyszedł czas na obowiązkową wymianę dowodów osobistych. W tym roku muszą to zrobić osoby, które otrzymały dokumenty między 1981 a 1991 rokiem. Zapominalskich mogą czekać problemy, chociażby w bankach czy przy wyjeździe za granicę.
Jednak wg Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha wydanie dokumentów powinno być bezpłatne. Jeżeli politycy ustalili, że ma być wymiana dokumentów, to w ramach funkcjonowania państwa, w ramach tych środków, które już wcześniej pobrało od nas w ramach różnego rodzaju podatków, mamy prawo otrzymać dokument – uzasadnia.
Co innego twierdzi jednak minister sprawiedliwości; takie prawo nam nie przysługuje – uważa Ryszard Kalisz. Muszą być pieniądze na pokrycie tego wszystkiego. Naturalne jest to, że ten, kto otrzymuje dowód osobisty, część tych kosztów pokrywa. Nie wszystkie.
A problemy biorą się m.in. stąd, że MSWiA stworzyło bardzo drogi system rejestracji dokumentów. Dodatkowe opłaty nakłada na nas rozporządzenie Rady Ministrów.
Wprawdzie teoretycznie można domagać się zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy od rządu - na drodze sądowej, ale to bardzo czasochłonny i długi proces. Ale jest jeszcze inny sposób. Jest w Polsce instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich, który przygląda się poczynaniom władz - przypomina Sadowski. Ale jak dowiedział się reporter RMF, rzecznik nie ma zamiaru negować słuszności wprowadzanych opłat…