2211 pijanych kierowców - to ostatnie policyjne dane po długim weekendzie na polskich drogach. W wypadkach zginęło 70 osób, ponad 700 zostało rannych. Przyczyną większości wypadków była nadmierna prędkość i brawura.
Prawie połowa osób, które zginęły na polskich drogach w czasie tego weekendu, to piesi i rowerzyści. Dane są szokujące. Niestety, liczba pijanych kierowców wzrasta każdego roku o 10 tys.
Wyjaśnienia zatrzymanych za jazdę na podwójnym gazie są - i to nierzadko – absurdalne. Najczęściej tłumaczą się mówiąc, że wypili flaszkę tuż po wypadku, a jeszcze przed przyjazdem policji. Więcej przykładów w relacji reportera RMF Daniela Wołodźki.
Ale takie głupie tłumaczenia na nic się zdają.
I choć rośnie liczba skazanych za jazdę po pijanemu, to kary na ogół są tak łagodne, że pijani kierowcy za nic mają przepisy, a szczególnie ich zmianę sprzed 4 lat. Według niej, za jazdę po pijanemu można trafić do więzienia.
Tuż po wprowadzeniu nowego przepisu - pod koniec 2000 roku - pijanych kierowców było mniej, ale już w 2001 roku ich liczba wzrosła o 11 tys. Dlaczego tak się dzieje? Być może dlatego, że sądy - choć mogą - to bardzo rzadko orzekają kary więzienia; najczęściej skazują na grzywny i kary w zawieszeniu.
W katowickim sądzie grodzkim w pierwszym półroczu tego roku skazano około 200 takich kierowców. W większości sąd orzekał kary więzienia, najczęściej jednak w zawieszeniu – bo pierwszy raz, bo okazywali skruchę. Zdarzało się także, że karano pracą społeczną np. sprzątaniem.
Sytuacja zmienia się jednak, kiedy pijany kierowca powoduje poważny wypadek i są ranni. W sądzie w Chorzowie np. w większości takich przypadków, orzekano już bezwzględną karę więzienia. Tyle, że od wypadku do pójścia za kratki droga daleka. Cała procedura sądowa trwa, są apelacje, trzeba czekać na uprawomocnienie się wyroku i wreszcie ewentualne miejsce w zakładzie karnym.
A jak sobie radzić z plagą pijanych kierowców? We Francji zaproponowano np. zainstalowanie w samochodzie alkomatu, który blokuje pojazd, jeżeli osoba siadająca za kierownicą za dużo wypiła.
Może więc także w Polsce umożliwić to kierowcomy? Można zacząć od zwykłego alkotestu. Tylko gdzie go dostać? Reporter RMF Paweł Świąder pytał o to na stacji benzynowej przy wjeździe do Warszawy: