Dwa tygodnie - tyle dają rządowi pielęgniarki - na odpowiedź w sprawie podwyżek. Jeśli nie będzie ona zadowalająca podejmą decyzję o ewentualnym proteście. Siostry domagają się interwencji rządu w sprawie wypłat obiecanych 203 złotych podwyżki.

REKLAMA

Chociaż pieniądze zagwarantowała im specjalna ustawa to jak twierdzą - wypłaty objęły tylko niewielką część placówek służby zdrowia. Aby przypomnieć o swoich problemach kilkaset sióstr pojawiło się wczoraj przed ministerstwem finansów. "Rozpoczynamy nową falę akcji protestacyjnych, czy ona się zakończy dzisiaj, czy się dzisiaj rozpocznie, to będzie ocenione dzisiaj przez nasz zarząd krajowy" – mówiła wczoraj szefowa pielęgniarskiego związku, Bożena Banachowicz. Poinformowała również, że Ministerstwo Finansów zobowiązało się do udzielenia odpowiedzi na petycję pielęgniarek w ciągu dwóch tygodni. Posłuchaj rozmowy reportera Radia RMF FM Mariusza Zielińskigo z Bożeną Banachowicz:

Zbigniew Kowalczyk, szef związku pracodawców służby zdrowia powiedział, że rozumie postulaty pielęgniarek, ale nie ma skąd wziąć pieniędzy na podwyżki.

foto Archiwum RMF FM

06:30