Miesięczną przerwę w nauce będą mieli od jutra żacy i wykładowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Uczelnia chce w ten sposób zaoszczędzić i podreperować budżet. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że studenci, którzy na miesiąc wyjadą do domów, będą musieli zapłacić fundacji "Żak" normalną stawkę za pusty pokój w akademiku.
Taką decyzję podjął zarząd fundacji "Żak", który tłumaczy ją dobrem studentów: „Nawet jeśli student nie mieszka, to jest zakwaterowany. Jako firma ponosimy odpowiedzialność za to, co znajduje się w jego pokoju. Portierzy pracują, sprzątaczki pracują – my ponosimy koszta eksploatacji” – mówi prezes fundacji „Żak”, Wiesław Jastrzębski. Studenci nie będą przez miesiąc korzystać z wody, prądu, gazu – mimo to nie mogą liczyć na obniżenie opłaty – „Decyzja zarządu jest jednoznaczna” – mówi Jastrzębski. „I krzywdząca” – natychmiast ripostują studenci. „Składaliśmy różne petycje, ale nic z tego” – mówią żacy mający pretensje i żal do „Żaka”.
02:05