Pierwszy września to kolejny termin uruchomienia działalności numeru ratunkowego 112. Jego funkcjonowanie ciągle napotyka na problemy – przede wszystkim brak koordynacji służb ratowniczych i kłopoty finansowe.
Zdarzają się przypadki, że dzwoniąc na nr 112 z okolic Krakowa, można dodzwonić się do odległego o 170 km Sandomierza. Najczęściej jednak telefonów nikt nie odbiera. W wielu rejonach Polski wciąż bowiem brakuje pieniędzy na stworzenie oddzielnych stanowisk do odbierania zgłoszeń.
Pieniądze to jednak nie wszystko. Gdy w Tarnowie uruchomiono linię ratunkową 112, numer był przez wiele dni zablokowany, bo setki osób dzwoniło tylko po to, by sprawdzić czy rzeczywiście działa. Posłuchaj relacji Witolda Odrobiny:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Są jednak takie miejsca w Polsce, gdzie z tego numeru korzysta się od lat, jak np. w wielkopolskich Obornikach. Zdecydowanie lepiej to wygląda teraz, niż kiedy służby te działały oddzielnie - mówi koordynator numeru 112.
Europejski numer ratunkowy działa już w co trzecim powiecie woj. wielkopolskiego. Od przyszłego tygodnia ma działać w każdym. Relacja Adama Górczewskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W przyszłości numer 112 ma integrować w jeden system wszystkie służby ratunkowe: policję, straż pożarną, pogotowie ratunkowe i straż miejską.