O co najmniej 48 napadów na kobiety podejrzany jest mężczyzna zatrzymany przez stołeczną policję. Łupem 21-letniego Rafała M. padały najczęściej portfele, torebki i dokumenty. Bandyta działał przez półtora roku w warszawskiej gminie Bielany.

REKLAMA

Napady na kobiety stały się dla Rafała M. niemal sposobem na życie. Niemal wszystkie skradzione pieniądze bandyta wydawał na narkotyki. „Wychodził dosłownie jak do pracy – bo żeby wstać rano ustawiał sobie budzik na godzinę 6. Wychodził na ulicę i typował ofiary. Wybierał kobiety po czterdziestce, ale bywały też młodsze” – mówił rzecznik stołecznej policji Dariusz Janas. Przed dokonaniem napadu Rafał M. przez kilka dni obserwował swoje ofiary. Czasami napadał nawet dwie kobiety idące razem. Jeśli stawiały opór - bił je. Podczas przesłuchań przyznał się do 48 napadów, ale być może ma ich na swoim koncie jeszcze więcej – okradzione w ten sposób kobiety często po prostu nie zgłaszają się na policję.

To nie jedyny groźny przestępca zatrzymany dziś w Warszawie. Co najmniej cztery dokonane podobną metodą napady udowodniono 21-letniemu Markowi H. Policja podejrzewa jednak, że ma ich na koncie znacznie więcej. Dlatego prosi o kontakt wszystkich, którzy niedawno padli ofiarą podobnych ataków.

21:40