Biżuterię o nieokreślonej jeszcze wartości skradli bandyci z jednego z centrów handlowych. Do zdarzenia doszło ok. godziny 20.00. Przed sklep podjechał samochód z którego wysiadło czterech mężczyzn w kominiarkach; piąty został w samochodzie.
„Czterech zamaskowanych bandytów sterroryzowało obsługę sklepu” - powiedział RMF Krzysztof Hajdas z biura prasowego komendy stołecznej policji. Mężczyźni uderzyli w głowę jednego z dwóch stojących przy wejściu do sklepu strażników, a drugiego, grożąc trzymanym w ręku "przedmiotem" przypominającym pistolet, zmusili do położenia się. Bandyci oddali najprawdopodobniej 5 strzałów. Na szczęście nikomu nic się stało. Złodzieje uciekli samochodem, który czekał na nich przed sklepem. Szuka ich teraz policja.
23:55