Marian Jurczyk legendarny przywódca strajku w Stoczni Szczecińskiej w 1980 roku nie był agentem SB. Dziś Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, które ostatecznie oczyszcza go z zarzutu agenturalności. Z kolei były poseł SLD Tadeusz Matyjek po raz drugi został prawomocnie uznany za "kłamcę lustracyjnego". O lustracji głośno było również w Senacie; debatowano nad nowelizacją ustawy.
To najpiękniejszy dzień w moim życiu - ze łzami w oczach komentował orzeczenie Sądu Najwyższego Marian Jurczyk
W czerwcu ubiegłego roku Jurczyk został, już po raz drugi, prawomocnie znany za "kłamcę lustracyjnego". Kiedy zapadł wyrok pierwszej instancji, w marcu 2000 roku, Jurczyk stracił mandat senatora.
Dziś SN całkowicie oczyścił go z zarzutu. Zupełnie odmienny wyrok zapadł w Sadzie Lustracyjnym drugiej instancji w sprawie oświadczenia byłego posła SLD Tadeusza Matyjka. Został on po raz drugi prawomocnie uznany za "kłamcę lustracyjnego".
Dziś o lustracji wiele mówiło się w Senacie, gdzie debatowano nad nowelizacją ustawy, wyłączającej spod lustracji wywiad i kontrwywiad PRL. Ten senacki projekt, przygotowany przez SLD, już wcześniej zaaprobował Sejm.
Senacka dyskusja przebiegała spokojnie i w niczym nie przypominała zaciętych bojów toczonych w tej sprawie od lat, gdyż w zdominowanym przez SLD senacie opozycja może jedynie zgłaszać sprzeciw. W tym wypadku umotywowany tym, że przyjmowana ustawa w istocie działa wstecz.
15:10