Korupcja? Mnie to nie dotyczy. Tak myśli przewodniczący rady gminy Łopuszno w Świętokrzyskiem, którego firma trzykrotnie wygrała przetarg na budowę wodociągu w gminie... Łopuszno właśnie. Co więcej, oprócz przewodniczenia radzie gminy był także szefem gminnej komisji finansów, handlu i usług, która ustalała, ile z budżetu gminy można wydać na inwestycje.
Najpierw komisja finansów, której przewodniczył Witold Ptak, orzekała, ile pieniędzy gmina przeznaczy na inwestycje. Następnie wójt ogłaszał przetarg, który wygrywała firma pana Ptaka (dodajmy: równocześnie przewodniczącego rady gminy). A jak tłumaczą wszyscy w urzędzie, wygrywała, bo przedstawiała najlepsze ofertę...
Kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej potwierdziła, że firma radnego wygrywała przetargi. Jej przedstawiciel przyznał w rozmowie z RMF, że taka sytuacja to z całą pewnością naruszenie dyscypliny finansów publicznych i za to zostanie pociągnięty do odpowiedzialności były wójt, który dokonał zamówienia publicznego.
Jeszcze kilka lat temu za winnych uznano by wszystkich, którzy wzięli udział w tym zamieszaniu, ale po zmianie przepisów ukarać można tylko poprzedniego wójta.
Gdy reporter RMF próbował się skontaktować zarówno z wójtem, jak i z Witoldem Ptakiem, jednak i w jednym i w drugim przypadku usłyszał, że panowie są nieuchwytni.
Ale widocznie pan Ptak nie czuje się winny, bo w tej kadencji także jest przewodniczącym gminy i nadal szefuje swojej gminie. Zrezygnował tylko z szefowania komisji finansów, żeby nie być posadzonym o jakieś nieprawidłowości...
18:40