Po tragedii Świdrach koło Białej Piskiej w warmińsko-mazurskiem komendant wojewódzki policji nakazał przeprowadzić masową kontrolę szkolnych autobusów. Z jadącego gimbusa wypadła wczoraj 7-letnia dziewczynka. Zginęła na miejscu. Autobus wyjechał w trasę, mimo że był niesprawny technicznie.
Według wstępnych ustaleń policji, gimbus mógł mieć niesprawny mechanizm otwierania drzwi. Oparta o nie dziewczynka wypadła wprost pod koła pojazdu. Dziś pod szkoły w całym województwie podjechało kilkadziesiąt radiowozów z „drogówki”. Przed ósmą funkcjonariusze rozpoczęli kontrolę pierwszych gimbusów. Szczegółowo sprawdzany jest stan techniczny pojazdów, uprawnienia kierowców oraz dowody rejestracyjne i ubezpieczenia. Do godziny 15:00 skontrolowano 30 pojazdów. 14 z nich było niesprawnych. Policja zatrzymała już dowody rejestracyjne tych autobusów.
Policjanci zauważyli, że w najlepszym stanie są autobusy podarowane gminom przez ministerstwo. Na Warmii i Mazurach jest 40 takich pojazdów, które najczęściej mają nie więcej niż trzy lata. Pozostałe gimbusy gminy wynajmują od prywatnych firm i właśnie one są w najgorszym stanie technicznym. Przy okazji prowadzonej akcji policjanci wykazali, że gminy - podpisujac umowy na dowóz dzieci - nie mają pojęcia, jakim sprzętem dysponuje przewoźnik.
Lubelski reporter RMF Krzysztof Kot sprawdził, w jaki sposób drogę do szkoły pokonują uczniowie z gminy Kamionka. Najmłodsi jadą - gimbusem, furgonetką Lublin, dwoma wynajmowanymi autokarami oraz ciągnikiem z wysłużoną przyczepą typu Osinobus. Posłuchaj:
W podhalańskiej gminie Czarny Dunajec około tysiąca dzieci dowożonych jest do szkół autobusami. Nasz reporter Maciej Pałahicki ustalił, że samorząd dysponuje tu dwoma własnymi autokarami i jednym busem. Kilka innych pojazdów trzeba wynajmować od prywatnych przewoźników - przyznaje wójt Czarnego Dunajca Kazimierz Dzielski:
foto Archiwum RMF
22:50