Kolejny dzień antyjapońskich wystąpień w Chinach. Rano w Shenzhen 10 tys. osób protestowało przed japońskim supermarketem. Manifestacje wywołały nowe japońskie podręczniki historii, fałszujące wg Pekinu, przeszłość Japonii.

REKLAMA

Rano do Pekinu udał się szef japońskiej dyplomacji Nobutaka Machimura, który ma przedyskutować obecny kryzys między obu państwami ze swym chińskim odpowiednikiem Li Zhaoxingiem.

Protesty w Chinach trwają już kilka dni. Powód? Nowe japońskie podręczniki - w książkach prowadzono zmiany, mające - zdaniem Chin - wybielać udział Japończyków w kolonizacji Azji, m.in. okupacji Chin w latach 1931-45. Demonstranci uznają to za "rewizjonizm" Japonii. Są oni również przeciwni temu, by Japonia zajęła miejsce stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.