Co najmniej 200 osób zginęło w wyniku powodzi w Sri Lance. Niektóre rejony tej azjatyckiej wyspy nawiedziły najobfitsze od 60 lat opady. Lankijskie władze twierdzą, że liczba zaginionych jest jeszcze większa niż liczba ofiar, a tysiące ludzi uciekło ze swych domów, zagrożonych powodzią.

REKLAMA

Z zalanych terenów ewakuowano 65 tysięcy ludzi. Umieszczono ich w szkołach, halach sportowych i świątyniach.

Apelujemy o przysyłanie pomocy. Mieszkańcy naszego regionu potrzebują żywności. Wszystkie sklepy albo zostały zalane wodą, albo są zamknięte. Proszę wszystkich o przysłanie pomocy ludziom z Ratnaputry - mówił burmistrz tego regionu.

Ludzi, uwięzionych na dachach domów, ratują łodzie i helikoptery. Pomoc przysłały już Indie. Pora deszczowa na Sri Lance trwa co roku od maja do września, ale tym razem opady są wyjątkowo obfite.

Powodzie także w południowych Chinach. W prowincji Guandong utonęło 25 osób, liczba zaginionych sięga kilkunastu. Straty materialne - zniszczone domy, zalane pola uprawne, zerwane linie energetyczne i telefoniczne, uszkodzone drogi i mosty - szacuje się na dziesiątki milionów dolarów. W ubiegłym roku w powodzi w tej samej części Chin zginęło w sumie 1500 osób.

foto Archiwum RMF

10:30