W Hiszpanii jeszcze do niedawna wspólne posiłki były codziennym zwyczajem. Teraz jednak członkowie rodzin coraz częściej jadają oddzielnie. Co 3. Hiszpan je obiad w mieście, a co 10. przyznaje, że nie siada przy stole podczas kolacji - je ją przed telewizorem, na kanapie.

REKLAMA

Mimo zmieniających się obyczajów przerwa w Hiszpanii trwa co najmniej dwie godziny. To pozostałość z przeszłości. Tak długa przerwa została wymyślona dla zapracowanych mężczyzn – wszystko po to, by ojcowie, mężowie mieli wystarczająco dużo czasu, aby dojechać do domu i zjeść obiad przygotowany niepracujące żony.

Ale czasy się zmieniły - teraz co 3. Hiszpanka pracuje zawodowo i dlatego domowe obiady coraz częściej zamieniane są na posiłki w barze.

Gotowanie nakrywanie do stołu było rytuałem, były świętem. Nie można było się spóźniać, trzeba było być odświętnie ubranym – wspomniała 50-letnia Dolores, która teraz – jak sama przyznaje - gotuje coraz rzadziej, a w weekendy jada z rodzina w restauracji.

Mimo to okazuje się, że zmiana obyczajów odpowiada Hiszpanom - 85 proc. z nich jest zadowolonych z tego co i gdzie jędzą.

21:45