Zamiast sezonu ogórkowego - sezon aferalny. Tak wygląda tegoroczne lato w Polsce. Skandal goni skandal, wzrasta ilość zakrojonych na dużą skalę śledztw przeciwko grupom przestępczym i w sprawach korupcji na styku biznesu i polityki Tymczasem sama walka z przestępczością zorganizowaną musi dużo kosztować. Postanowiliśmy sprawdzić w jakich warunkach pracują ci, którzy ścigają przestępców.
Przypomnijmy tylko jedną z takich kosztownych operacji. W sprawę Janusza T. "Krakowiaka" od ponad dwóch lat zaangażowana jest specgrupa prokuratorów i policjantów. Podejrzanych jest kilkaset osób. Katowiccy prokuratorzy wyjeżdżają też do stolicy, rozpracowując tam tzw. motoryzacyjną odnogę gangu pruszkowskiego. Wniosek sam się narzuca: im więcej takich śledztw, tym więcej pieniędzy i środków. Tak jednak nie jest. Budżet prokuratury jest mniejszy niż w ubiegłym roku i to nie wielkie sprawy ze świata zorganizowanej przestępczości są dla prokuratury najbardziej kosztowne: "Sprawy, które są najbardziej kosztowne, to są sprawy gospodarcze" – uważa prokurator Leszek Goławski. Te sprawy mają bowiem swoją specyfikę, wymagają mnóstwa ekspertyz biegłych i ciągną się miesiącami, tak jak w przypadku wyłudzeń podatku VAT gdzie podejrzany jest były senator Aleksander G., czy afer węglowych i gangów paliwowych.
Ostatnio Śląska Akademia Medyczna alarmowała, że prokuratura nie płaci w terminie za ekspertyzy biegłych. Nie oznacza jednak, że śledztwa zostaną zablokowane z powodu braku pieniędzy. Prokuratura ma długi, ale prowadzących śledztwa mało to interesuje. Prokurator kieruje się kodeksem, a nie budżetem: "Jakie są mu potrzebne działania, to musi je wykonać. Takiego biegłego czy innego, takiego tłumacza, wykonać takie czy inne czynności – to musi być w takim postępowaniu wykonane" – podkreśla Goławski. Dlatego prokuratorzy nie narzekają i przyznają, że największy ciężar walki ze zorganizowaną przestępczością ponosi policja. I to policja ma największe logistyczne i finansowe kłopoty. Samo zabezpieczenie sądu i konwojowanie 35 oskarżonych w sprawie „Krakowiaka” kilka razy w tygodniu angażuje kilkuset policjantów. Np. z powodu oszczędności część policyjnej specggrupy jadącej do Warszawy rozbijać samochodowy „Pruszków” pojechała pociągiem...
na zdjęciach: Proces "Krakowiaka". Foto Archiwum RMF
12:25