200 tys. to przybliżona liczba pacjentów, którzy leczą się w Polsce w szpitalach psychiatrycznych. W największej tego typu placówce na Śląsku - w Rybniku, jest ponad tysiąc miejsc dla chorych.
Do szpitala w Rybniku trafia ok. 9 tysięcy osób. Są to schizofrenicy, osoby uzależnione – np. od alkoholu, pogrążeni w depresji. Ale także pracoholicy oraz ci, którzy nie radzą sobie z bezrobociem i biedą. Tych ostatnich zresztą przybywa. Co gorsza – jak mówią lekarze – po wypisaniu ze szpitala bardzo często wracają. Dlaczego?
Bo nie stać ich na leki, a jeśli przestaną je brać, choroba może wrócić. Ponadto nie mogą sobie pozwolić na czekanie aż 6 tygodni do swojej przychodni rejonowej.
Wiele osób próbuje ukryć fakt, że się leczy w szpitalu psychiatrycznym. Proszą m.in. o to by zaświadczenia lekarskie nie zawierały informacji o jaką placówkę chodzi. Są też tacy, którzy na czas leczenia biorą urlop, tak by nikt nie dowiedział się, że byli w szpitalu.
O pacjentach psychiatrycznych szpitali przeczytacie też w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Polityka".