Katowicki Związek Komunikacyjny zapewnił bytomskich konduktorów, że nie stracą zatrudnienia. – To za mało – mówią protestujący i domagają się gwarancji na piśmie oraz wypłaty zaległych premii.
Konduktorzy po raz kolejny przyjechali do Katowic. Tym razem jednak usłyszeli zapewnienie, że nie stracą pracy. To jednak nie koniec ich żądań. Twierdzą, że Związek Komunikacyjny jest im winien wypracowane przez nich pieniądze, które miały być przeznaczone na konduktorskie premie.
Oskarżają także Związek o szantaż. Ustalenia mówią bowiem, że ma on prawo natychmiastowo zerwać umowę z konduktorami w przypadku złamania przez nich jej warunków. – Z protestu nie rezygnujemy i wrócimy tu w środę – zapowiadają bytomscy konduktorzy.