Z powodu przekroczenia ogólnej liczby bakterii, woda w olsztyńskich kranach nie nadaje się do spożycia. Sanepid ostrzega, że nie powinno się jej pić nawet po przegotowaniu. Taka sytuacja panuje już od ponad dwóch tygodni.

REKLAMA

Najpierw olsztyńskie wodociągi zataiły przed mieszkańcami fakt skażenia wody pałeczką coli, informując jedynie o intensywnym chlorowaniu. Oficjalny komunikat brzmiał "rutynowe czynności, związane z czyszczeniem sieci". Teraz najnowsze wyniki sanepidu wskazują, że woda wciąż zawiera chorobotwórcze drobnoustroje.

Inspektorzy sanepidu potwierdzają, że picie nieprzegotowanej wody może wywołać u mieszkańców Olsztyna dolegliwości jelitowe. Twierdzą jednak, że wielkiego zagrożenia nie ma: Nie jest to coli, które my klasyfikujemy, jako bakterie, które są chorobotwórcze - mówi pracownik olsztyńskiego sanepidu.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, przedstawiciel wodociągów tłumaczył naiwnie, że może faktycznie należało powiedzieć bardziej otwarcie o zagrożeniu, ale jak zaraz dodał - podejrzenie wprowadziłoby tylko zamieszanie, natomiast nie zmniejszyłoby niebezpieczeństwa...