Od 1 do 15 stycznia tam, gdzie nie wszyscy lekarze podpiszą kontrakty z NFZ, pacjenci powinni zgłaszać się do tych lekarzy, którzy mają umowy albo do prywatnych praktyk. Koszty tych wizyt, pokrywanych przez Fundusz, oszacowano na... 15 zł.
Fundusz zapłaci lekarzom za usługi na podstawie rachunku z załączonymi danymi pacjenta: numerem PESEL i jego podpisem. Mimo, że kontraktów wciąż nie podpisało wielu lekarzy z kilku województw, minister zdrowia zapewnia, że każdy pacjent otrzyma pomoc.
Fakty zdają się jednak tym zapewnieniom przeczyć: na Opolszczyźnie aż pół miliona mieszkańców będzie musiało szukać pomocy lekarskiej w szpitalach. Oznacza to, że gabinety ponad 300 lekarzy zostaną zamknięte na kłódkę, a wielu chorych będzie musiało jeździć po pomoc lekarską nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Na Śląsku kontrakty z NFZ podpisało ¾ poradni rodzinnych. Pozostałe nie przystąpiły do konkursu, ale mogą to zrobić do 5 stycznia. Jeżeli jednak tego nie zrobią - kłopoty z dostępem do lekarza może mieć prawie milion pacjentów.
W woj. kujawsko-pomorskim kontraktów na przyszły rok nie podpisało sześć szpitali. Narodowy Fundusz Zdrowia ma wznowić rozmowy z dyrektorami tych placówek za tydzień.
07:45