Lubelska prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt biznesmena, któremu zarzuca się próbę przekupstwa jednego z lubelskich radnych sumą 50 tys. zł lub propozycją dwuletniej, bezpłatnej dzierżawy punktu handlowego w hipermarkecie. To pierwsze zarzuty w sprawie podejrzeń o korupcję w lubelskiej radzie miejskiej.

REKLAMA

Zatrzymany biznesmen chciał przekonać radnego, by ten głosował za uchwałą umożliwiającą tzw. wejście do miasta jednego z koncernów handlowych. Korupcyjna propozycja nie dotarła jednak do adresata, bo pośrednik nagrał treść rozmowy z biznesmenem, a nagranie przekazał prokuraturze. Ta wszczęła intensywne śledztwo.

Przesłuchano do tej chwili 29 radnych spośród 31 zasiadających w radzie miejskiej - twierdzi prokurator Cezary Maj. Według niego z tych zeznań wynika, że żadnemu z radnych nie składano propozycji przyjęcia majątkowych korzyści w jakiejkolwiek formie. Jednak – według jego słów – w kilku przesłuchaniach pojawił się element lobbingu.

Ale kto lobbował i w jaki sposób – to jedno z wielu pytań, na które prokuratura dopiero będzie szukać odpowiedzi. Tymczasem biznesmen nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.

06:30