We Włoszech po raz kolejny gra się dziś o wielkie pieniądze. W tamtejszym totku do wygrania jest 66 mln euro. To najwyższa pula w historii europejskich gier liczbowych. Kwota do wygrania rośnie dzięki kumulacji, bo od pół roku nikt nie trafił "szóstki" wylosowanych liczb.
Włoskie kolektury od tygodni przeżywają oblężenie – im bliżej do losowania – środy, bądź soboty - tym kolejki są dłuższe. Grają wszyscy: i starsi i młodsi, ci biedniejsi i ci, którzy mają trochę grosza.
Gram co tydzień. Zawsze wypełniam jeden kupon, wydaje 5 euro tygodniowo. Czasami wygrywam drobne sumy. Nie wiem, co zrobiłbym z taką sumą pieniędzy, to bardzo bardzo dużo - mówił korespondentce RMF jeden ze starszych graczy.
Niektórzy Włosi dokładnie wiedzą, co chcą zrobić z ewentualną wygraną: Natychmiast pozbyłbym się swojej żony - twierdzi jeden z nich. Zwycięzca dostanie wygraną w całości – we Włoszech wygrana nie podlega bowiem opodatkowaniu. Za dzisiejszą wygraną można kupić 150 luksusowych mieszkań w Wiecznym Mieście.
Kupony wypełniają nie tylko Włosi, ale i m.in. Austriacy, Słoweńcy, Francuzi, a także... Polacy. Jeśli wygra Polak, to będzie musiał zapłacić podatek: Ta osoba będzie musiała rozliczyć się w Polsce w miejscu zamieszkania, normalnie według skali podatkowej - powiedziała RMF Anną Adamkiewicz z Ministerstwa Finansów.
W tym przypadku zwycięzca musiałby zapłacić 40% podatku i wszystko to pomimo podpisanej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Włochami a Polską. No ale i tak pozostaje wiele do wydania: prawie 40 milionów euro...
10:00