Życiu żadnego z 15 rannych w katastrofie budowlanej koło Cieszyna nie zagraża niebezpieczeństwo. Dwaj mężczyźni mają poważne urazy kręgosłupa, reszta złamania i otarcia. Wszyscy pracowali przy budowie wiaduktu, którego część zawaliła się.
Do wypadku doszło około godziny 19.20, w miejscowości Ogrodzona koło Cieszyna na Podbeskidziu. Mężczyźni pracowali na rusztowaniu na wysokości około 6 metrów. Prawdopodobnie do katastrofy doszło w czasie wylewania betonu. Konstrukcja wiaduktu nie wytrzymała ciężaru i runęła razem z rusztowaniem.
Jak mówił jeden z rannych robotników, przeżyli dzięki temu, że wpadli do świeżo wylanego betonu. Szczegóły zdarzenia na razie nie są znane. Kapitan Piotr Karolak z Powiatowej Straży Pożarnej w Ustroniu poinformował, że ranni trafili do szpitali w Cieszynie i Jastrzębiu. Pięciu robotników wypisano już ze szpitali.
Na razie nie wiadomo, dlaczego wiadukt runął. Pracownicy budowy mówią, że nic nie wskazywało na to, że może zdarzyć się coś złego: Wszystko było wykonywane według naszego stanu wiedzy, zgodnie z zasadami sztuki.
Na miejscu katastrofy jest satelitarna "Jedynka" RMF. Posłuchaj relacji Marcina Buczka:
Wiadukt był elementem modernizowanej drogi krajowej nr 1 wiodącej do granicy z Republiką Czeską w Cieszynie. Po wypadku prace na budowie wstrzymano.
13:30