Marzec, a zima nie daje za wygraną. Choć warunki na drogach nieco się poprawiły, to i tak kierowcy wciąż muszą się zmagać z zamarzającym błotem pośniegowym. Najgorzej jest na trasach lokalnych.
Po weekendowym ataku zimy, dziś głównymi trasami południowej Polski jeździło się nieco łatwiej. Po pierwsze – przestał padać śnieg, sypało tylko lokalnie, po drugie - w regionie pracowało sporo piaskarek i pługów. Niestety nadal w woj. świętokrzyskim zasypane są drogi Bardo-Sadków i Huta Nowa-Huta Podłysica. Ciężki sprzęt pracuje w rejonie Krajna.
W Łódzkiem szczególną ostrożność kierowcy muszą zachować na trasie nr 12 Wadlew-Piotrków Trybunalski. Tam na drodze leży cienka warstwa zajeżdżonego śniegu oraz lód.
Poprawia się za to sytuacja w Lubelskiem. Rano musieliśmy skrócić dwa kursy, bo drogi były nieprzejezdne. Po południu jeździmy normalnie. Są tylko kilkunastominutowe opóźnienia - mówią kierowcy lubelskiego PKS.
Coraz gorzej jeździ się z kolei po drogach Wielkopolski. Nie dość że jest chłodno, to jeszcze zaczyna padać śnieg, miejscami deszcz ze śniegiem. Drogowcy pracują już na trasach krajowych nr 10, 11 i 22 w rejonie Chodzieży. Przygotowywane są także solarki do wyjazdu w rejon Gniezna.
Ale i tak nie powinniśmy narzekać. W Europie są miejsca, które śnieg odciął od świata. Czescy drogowcy w położonym przy granicy z Polską Jeseniku ogłosili stan klęski śniegowej. W Hiszpanii królują zaspy i gołoledź. W północnych i środkowych Włoszech tysiące domów pozbawionych jest prądu.
18:25