Donald Trump stawił się w czwartek w budynku aresztu hrabstwa Fulton w Atlancie, by zostać formalnie zatrzymany w sprawie dotyczącej jego wysiłków na rzecz odwrócenia wyniku przegranych przez niego wyborów w tym stanie. Były prezydent został zwolniony po zapłaceniu kaucji w wysokości 200 tys. dolarów. Po wyjściu z aresztu Trump ponownie stwierdził, że wybory zostały sfałszowane.
Zgodnie z zapowiedziami, były prezydent stawił się w areszcie na dzień przed wyznaczonym przez prokuraturę terminem dobrowolnego oddania się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Trump został zatrzymany w związku z 13 zarzutami. Jest oskarżony o uczestnictwo w grupie przestępczej, której celem było odwrócenie wyników wyborów w Georgii, m.in. poprzez naciski na stanowe władze oraz organizację głosowania "fałszywych elektorów", którzy mieli oddać alternatywne głosy elektorskie na Trumpa mimo jego przegranej.
W odróżnieniu od trzech poprzednich zatrzymań, w Atlancie Trump został sfotografowany i został zwolniony po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tys. dolarów oraz obietnicy m.in. powstrzymania się od zastraszania świadków, w tym za pomocą mediów społecznościowych. W opublikowanym przez sąd akcie zatrzymania wpisano podaną przez niego wzrost i wagę oraz zdjęcie. Cała procedura trwał jedynie kilkanaście minut.
Powinienem mieć prawo kontestować wybory, to były sfałszowane wybory, ukradzione wybory. Powinienem mieć pełne prawo do tego - powiedział Trump przed odlotem z Atlanty. Oskarżył przy tym śledczych o "ingerencję w wybory" 2024 r. i stwierdził, że zarzuty dla niego są "sposobem na prowadzenie kampanii" przez Demokratów.
Inaczej niż w przypadku poprzednich zarzutów, Trump podobnie jak jego 18 wspólników musiał stawić się w areszcie, a nie budynku sądu. Odczytanie mu zarzutów w sądzie nastąpi w późniejszym terminie. Obok Trumpa ten sam proces przeszli już m.in. jego były prawnik Rudy Giuliani i były szef personelu Białego Domu Mark Meadows.
Po wizycie w areszcie Trump opublikował swój pierwszy tweet na portalu X - dawniej Tweeter - od czasu szturmu jego zwolenników na Kapitol.
Po tym wydarzeniu jego konto zostało zablokowane. Po odblokowaniu Trump nie chciał używać tego serwisu społecznościowego. Dziś w nocy zamieścił zdjęcie, które zostało mu zrobione do policyjnej kartoteki, po postawieniu zarzutów dotyczących próby zmiany wyniku wyborów.
W ciągu tylko dwóch godzin od publikacji post Trumpa miał aż 40 milionów wyświetleń.