Zarzut zabójstwa postawiono 43-letniemu mieszkańcowi Warszawy, który wczoraj śmiertelnie pchnął nożem swoją córkę, a później groził, że popełni samobójstwo. Po negocjacjach desperat oddał się w ręce policji.
Jeszcze dziś mężczyzna zostanie przesłuchany przez prokuraturę; przed policją odmówił składania wyjaśnień. Ustalono, że w chwili zabójstwa był trzeźwy. Grozi mu dożywocie.
Do tragedii doszło w czasie kłótni rodzinnej; 19-latka stanęła w obronie matki. Ojciec w szale kilkakrotnie ugodził ją nożem w klatkę piersiową. Dziewczyna zginęła na miejscu. Później wybiegł z mieszkania i uciekł na dach bloku. Groził, że skoczy. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna. Policyjni negocjatorzy przez ponad 7 godzin rozmawiali z mężczyzną.