Awantura wstrząsnęła murami prestiżowej Akademii Francuskiej. Mimo protestów intelektualistów do grona członków instytucji zrzeszającej najwybitniejsze umysły ojczyzny Moliera przyjęto byłego prezydenta Francji – Valery Giscard d'Estaing.

W czasie głosowania w sprawie kontrowersyjnej kandydatury Giscarda przed gmachem Akademii Francuskiej odbyła się nawet demonstracja jego przeciwników, która skończyła się starciami z policją. Jednocześnie ostre polemiki wybuchły we francuskiej telewizji.

To wręcz nieprzyzwoite. To kompromitacja dla Akademii, bo nawet jeśli się było prezydentem to wcale nie znaczy, że jest się wybitnym intelektualistą - protestuje były szef AF. Giscard d'Estaing napisał tylko jedną powieść, uznaną zresztą za grafomańską.

Są jednak i tacy, którzy uważają, że to burza w szklane wody, bo tak naprawdę Akademia niczemu już nie służy. Jedynym jej opracowaniem jest jedynie opracowywanie słownika francuskiego. A trzeba dojadać – zaznaczają złośliwi – nie zrobiła tego od blisko 70 lat.

19:45