Zabójcy serbskiego premiera Zorana Djindjicia chcieli obalić rząd i przejąć władzę - twierdzi prokuratura. W drugim dniu procesu podejrzanych o zamordowanie Djindjicia prokurator odczytał liczący 40 stron akt oskarżenia.
Wynika z niego, że dwaj główni oskarżeni - domniemani szefowie mafii - Milorad Luković i Dusan Spasojevic, stworzyli siatkę, której celem miało być zakłócenie bezpieczeństwa w Serbii i Czarnogórze.
Zoran Djindjić został zastrzelony w marcu. Domniemanego zabójcę schwytano wkrótce po zamachu. O zorganizowanie "przestępczego spisku" na życie Djindjicia oskarżonych jest 36 członków znanego z porwań i zabójstw "klanu zemuńskiego" oraz funkcjonariuszy elitarnej jednostki policji. 15 podejrzanych jest sądzonych zaocznie, w tym Luković. Proces może trwać kilka miesięcy.
Premier był jedną z kluczowych postaci koalicji, która we wrześniu 2001 roku obaliła reżim Slobodana Miloszevicia. Proces powinien przynieść m.in. odpowiedź na oficjalnie głoszoną przez policję tezę, według której do premiera strzelał tylko jeden człowiek. Według zeznań byłego członka ochrony zamordowanego polityka ogień otworzyło dwóch zabójców strzelających z przeciwnych kierunków. Oskarżonym grozi do 40 lat więzienia.
08:50