25 lat więzienia - na takie kary skazał wczoraj sąd dwóch zabójców 14-letniego Michała z Gliwic. Obaj byli kolegami zamordowanego. Pierwszy w chwili zbrodni miał 20, drugi 15 lat. Do zabójstwa doszło rok temu na gliwickim poligonie. Michała zamordowano, bo nie chciał pożyczyć śrutowego pistoletu. Po morderstwie zabójcy ukryli ciało. Znaleziono je dopiero po kilku tygodniach.
Michała zamordowano brutalnie. Torturowano go i zadano mu wiele ciosów. Dlatego sąd nie miał wczoraj żadnych wątpliwości, że ta śmierć: "Była następstwem zaplanowanej z zimną krwią zbrodnii". Jeden z oskarżonych w chwili zbrodnii był nieletni. 25 lat więzienia to najwyższa w takim przypadku kara. Sąd uznał, że drugi z ich choć dorosły - dlatego prokurator chciał dla niego dożywocia - z uwagi na wewnętrzną sprawiedliwość wyroku powinien zostać tak samo ukarany: "Kara ta jest niewątpliwie bardzo surowa, ale zawiera w sobie element nadziei - tej nadziei, której nie mają już rodzice Michała". W czasie całej rozprawy oskarżeni beznamiętnie patrzyli przed siebie i nie reagowali w żaden sposób. Mama Michała płakała a po ogłoszeniu wyroku mówiła niewiele: "Nigdy nie będę zadowolona z wyroku, bo mój syn nie wstanie z grobu i nie będzie obok mnie". Michał był jej jedynym dzieckiem. W tej sprawie był też trzeci oskarżony - brat jednego z zabójców. Za to, że pomagał ukrywać zwłoki sąd skazał go na 2 lata więzienia. Posłuchaj także relacji naszego reportera Marcina Buczka:
07:50