Nie porachunki gangsterskie, a zemsta za wyproszenie kolegi z lokalu była przyczyną nocnej bójki i strzelaniny w klubie dla marynarzy „Trocadero” w Gdańsku-Brzeźnie. Tak twierdzi policja. W wyniku zajść jedna osoba zginęła, a druga w ciężkim stanie znajduje się w szpitalu.
Początkowo policja twierdziła, że przyczyną bójki były gangsterskie porachunki, ale jak się później okazało, była nią chęć zemsty za wyproszenie z lokalu Ormianina.
Po tym incydencie, około godz. 23 do lokalu weszło kilku kolegów mężczyzny i nożami zaatakowało barmana oraz gości. Padły też strzały. Zginął 32-letni pracownik lokalu. Do szpitala z ranami ciętymi i postrzałowymi trafił 23-letni mężczyzna. Jego stan jest ciężki, ale stabilny - mówią lekarze.
Po ponad dwóch godzinach policja na blokadach dróg zatrzymała 7 osób, które brały udział w zajściu. Wszyscy zatrzymani to Ormianie. W ich samochodach znaleziono m.in. broń automatyczną, łuskę, a także noże, z których ktoś chciał zetrzeć ślady krwi. Ich ubrania były poszarpane i zakrwawione, a mężczyźni
poturbowani.
Od lat wiadomo, że w Gdańsku zadomowiła się tzw. rodzina ormiańska. Jej członkowie - w większości skoligaceni ze sobą - trudnią się prawdopodobnie handlem diamentami.
foto Wojciech Jankowski RMF Trójmiasto
11:50