2,5 mln zł strat, 51 oskarżonych, ponad 100 przestępstw. To bilans sprawy, w której zarzuty postawiono członkom zorganizowanej grupy zajmującej się wyłudzaniem odszkodowań komunikacyjnych na Lubelszczyźnie.
A wszystko zaczęło się od braci K. – bardzo dobrze znanych policji i prokuraturze, byli m.in. sądzeni wraz z Pershingiem. Ich grupa zwana puławską działała przez 8 lat.
Pomysł na zarobienie dużych pieniędzy był prosty: ustawianie stłuczek i wyłudzanie odszkodowań. Ale aby zmaksymalizować zyski, każdy samochód bity był kilka razy.
To samo uszkodzenie wykorzystywano do dwóch lub więcej zdarzeń, część samochodów zmieniała w ramach grupy właściciela i ponownie była wykorzystywana do tego procederu - opowiada jeden z lubelskich policjantów Centralnego Biura śledczego. Wszystko po to, by towarzystwa ubezpieczeniowe nie mogły się zorientować, że są naciągane. Na szczęście oszukać nie dało się CBŚ.
Akt oskarżenia w tej sprawie - liczący kilkaset stron - przesłała właśnie do sądu lubelska prokuratura. Oskarżonym grozi od 8 do 10 lat więzienia.