Włochy po bitwie na pomarańcze. Na ulicach miasteczka Ivrea nie pojawiły się jednak w tym roku takie tłumy jak zwykle. Przyczyną było wprowadzenie przez władze opłaty za wstęp.
Każdy, kto zechciał przyjrzeć się, jak ci odważni obrzucają się pomarańczami, musiał zapłacić pięć euro. Nie wszystkich to jednak zniechęciło. Jest wspaniale. Oprócz tej opłaty za wstęp to jest super tak, jak zawsze - mówił jeden z uczestników pomarańczowej bitwy.