Drogie koniaki, przejazdy taksówką z Bydgoszczy do Warszawy - tak miejskimi pieniędzmi rządziły byłe władze klubu sportowego Polonia w Bydgoszczy. Żużlowy mistrz Polski m.in. przez bałaganiarstwo kierownictwa ma 4 mln zł długu.

Urząd miasta, na którego garnuszku jest bydgoski klub właśnie zakończył kompleksową kontrolę finansów Polonii.

W ciągu 3 lat klub dostał od miasta prawie 2 miliony dotacji celowych. Po kontroli okazało się, że prawie połowę wydano niezgodnie z prawem. Zamiast za ogrzewanie czy prąd, klub płacił miejskimi pieniędzmi np. za przejazdy taksówką do Warszawy (klub ma własny samochód).

Wydatki na tzw. cele reprezentacyjne wyniosły w ciągu 3 lat 629 tys. zł, czyli 10 raz więcej niż można było wydać zgodnie z prawem. Bankiety są czasem niezbędne, natomiast powinno to się odbywać według zasady: znaj proporcje - mówi prezydent miasta Konstanty Dombrowicz.

Przykładów bałaganiarstwa jest więcej. Np. na 57 umów, które klub zawarł na wynajem różnych pomieszczeń, tylko 7 zawarto za zgodą miasta (właściciela wszystkich obiektów klubu). Prezydent chce, by tragiczną sytuacją Polonii zajęli się radni na specjalnej sesji.

13:45