Największa od ponad ćwierć wieku susza nawiedziła Francję. Wiele regionów już zmaga się z brakiem wody. Rolnicy domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, a specjaliści obawiają się czarnej serii zgonów, spowodowanych przez upały.
W niektórych rejonach poziom wody w rzekach jest najniższy od ponad pół wieku. Opadów deszczu jest zaś o 60 procent mniej niż rok temu. Do wielu miejscowości wodę pitną muszą dostarczać cysterny.
Jednak – jak dotychczas – najbardziej poszkodowani są rolnicy. W zachodniej części kraju, ze względu na obawy o brak wody, zabroniono nawadniania pól uprawnych, a także podlewania trawników i mycia samochodów. Za łamanie restrykcji grozi kara grzywny w wysokości nawet półtora tysiąca euro.
Ostatnie wyjątkowo upalne lato we Francji - dwa lata temu - zabiło dziesięć tysięcy osób, głównie w podeszłym wieku, a także cierpiących na choroby serca i układu oddechowego.