Pluszowy miś w gabinecie pediatry, recepcja zamiast "rejestracji", a opieka lekarska przez całą dobę. W takich niecodziennych w Polsce warunkach mogą leczyć się mieszkańcy opolskiej gminy Walce.
W ramach kontraktów z kasą chorych od dwóch lat udaje się tam prowadzić przychodnię, która nie tylko leczy, ale nawet zarabia na wypłaty dla lekarzy i pielęgniarek.
Walce to więc ewenement w naszym kraju. Zwykle ośrodek zdrowia to miejsce, które – gdy tylko można – omijamy z daleka. Ale w Walcach, jak w prawie żadnej polskiej wsi, już przed wejściem czeka zdumienie. Chociażby widoczny numer telefonu całodobowej opieki lekarskiej, za którą nie trzeba ekstra płacić. Po wejściu też same niespodzianki: gabinet zabiegowy wyposażony w komplet leków reanimacyjnych, zestaw przeciwwstrząsowy, aparat do EKG, aparat do defibrylacji.
W czym tkwi tajemnica ośrodka w Walcach? Odpowiedzi na to pytanie szuka wiele osób. Być może chodzi po prostu o to, ze nam się chce? - pyta retorycznie Jacek Czudek, lekarz i kierownik. Trzeba mieć trochę zmysłu organizacyjnego, policzyć, przekalkulować, co można, a czego nie można, co się opłaca, a co się nie opłaca.
Czysto, grzecznie i bez pośpiechu. A jeżeli dodać do tego, że to wszystko w ramach publicznej służby zdrowia, to traki ośrodek zdrowia wydaje się wręcz fantazją, ale on jest.
Foto: Archiwum RMF
06:35