Dożywotnie więzienie grozi obywatelowi Ukrainy Maksymowi V., oskarżonemu o usiłowanie zabójstwa obywatela Białorusi. Podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Lublinie oskarżony poprosił o ekstradycję do swojego kraju. Jak tłumaczył, chciałby wstąpić do wojska.
Prokurator Bożena Mitura-Marek w akcie oskarżenia zarzuciła 35-letniemu Maksymowi V. m.in. usiłowanie zabójstwa i kradzież. Do przestępstw miało dojść 1 marca 2022 r. w Kozłówce. Oskarżony i poszkodowany pili wspólnie alkohol.
Jak podała prokurator, Maksym V. "działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia Yauhenia B. zadał mu kilkakrotnie ciosy nożem w klatkę piersiową oraz prawe ramię, powodując u niego obrażenia ciała" i naraził pokrzywdzonego "na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".
Oskarżony miał też zabrać rzeczy należące do zaatakowanego mężczyzny - m.in. powerbank, telefon i portfel z pieniędzmi.
Maksym V. nie przyznał się przed sądem do zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że to on został zaatakowany przez Białorusina. Zaatakował mnie. W momencie odbierania mu noża, zraniłem go - wyjaśniał. Kiedy już zabrałem ten nóż, on zobaczył, że mam ten nóż w rękach i wybiegł na zewnątrz - relacjonował V. Zapewnił, że niczego nie ukradł, ale wychodząc zabrał przedmioty, które w czasie szarpaniny zostały rozrzucone na ziemi i wśród nich znalazły się rzeczy należące do Białorusina.
Oskarżony opowiadał, że po zdarzeniu wyszedł z mieszkania i chciał wrócić na Ukrainę. Po przejściu ok. 200 m zatrzymała go policja.
Maksym V. poprosił sąd o ekstradycję na Ukrainę, żeby wstąpić do wojska. Tam dużo ludzi ginie, jestem tam potrzebny - wyjaśnił. Dodał, że brał udział w działaniach wojskowych w 2015 r.
Co ciekawe, w wyjaśnieniach złożonych w czasie śledztwa oskarżony przyznał się do zarzutów. Mężczyzna twierdził jednak w sądzie, że jego wyjaśnienia zostały zapisane niedokładnie, ponieważ na pytania odpowiadał w obecności tłumacza języka rosyjskiego.
Jak podała prokuratura, podczas przesłuchania Maksym V. początkowo przyznał się do wymachiwania nożem w stronę pokrzywdzonego, ale wyjaśnił, że nie chciał go ugodzić. Twierdził, że pokłócił się z Youhenim B. o wojnę na Ukrainie, gdyż tamten miał zaprzeczać, że wojska rosyjskie atakują Ukrainę także z Białorusi. B. utrzymywał, że nie wie, jakimi pobudkami kierował się V.
35-letni Maksym V. był wcześniej karany sądownie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.