Nie jak początkowo informowano cztery osoby, ale sześć osób, zostało rannych podczas interwencji policji w Zgierzu przy ulicy Rembowskiego. Funkcjonariusze użyli broni, po tym jak zostali zaatakowani przez grupę obcokrajowców. Jeden z rannych policjantów został uderzony płytą chodnikową. Napastnicy rzucali w kierunku funkcjonariuszy tym, co mieli pod ręką: kamieniami, a nawet krzesłem. Zatrzymano 13 napastników. To obywatele Gruzji i Ukrainy.
Jak powiedział Sławomir Góral z policji w Zgierzu, podczas interwencji rannych zostało w sumie sześć osób - czterech obcokrajowców i dwóch funkcjonariuszy - jeden z nich ma ranę głowy. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trzech napastników trafiło do szpitala. Są tam pilnowani przez funkcjonariuszy. Natomiast policjanci opuścili placówkę. Wcześniej informowano, że poszkodowane były cztery osoby - policjant i trzech napastników.
Nieumundurowani funkcjonariusze, którzy patrolowali okolicę "pod kątem kradzieży samochodów" zauważyli na jednym z parkingów osiedlowych grupę pięciu dziwnie zachowujących się mężczyzn. Przystąpili do ich legitymowania. W tym czasie do grupy doszło kilka kolejnych osób, które nie reagowały na polecenia policjantów. Niespodziewanie zaatakowały one funkcjonariuszy, którzy musieli użyć broni palnej. Padło kilkanaście strzałów - opowiada Sławomir Góral.
Napastnicy zaatakowali policjantów m.in. płytą chodnikową, czy kamieniami. Badamy tę wersję zdarzenia. Na ulicy znaleźliśmy betonowe kawałki - dodaje Sławomir Góral. Część obcokrajowców była pod wpływem alkoholu.
Prokuratura szuka świadków zdarzenia - informują śledczy.
(ug)