Po kilkugodzinnej akcji strażakom udało się ugasić pożar, jaki wybuchł wczoraj po południu w restauracji \"Sphinx\" na Rynku Głównym w Krakowie. Na szczęście nikt nie został ranny. Pożar spowodował jednak wielomilionowe straty.
Ogień, dzięki sprawnej akcji strażaków, nie przeniósł się na sąsiednie budynki. Niestety, dach kamienicy trzeba będzie rozebrać. W środku budynku zniszczone zostały pomieszczenia.
Strażacy przeszukiwali budynek, starając się znaleźć przyczyny wybuchu pożaru. Nieoficjalnie mówi się o zaprószeniu ognia przez niefrasobliwych kucharzy restauracji (w budynku mieści się lokal gastronomiczny). Pożar pojawił się w okolicach okapu kuchennego w piwnicy lokalu. Być może ktoś podpalił olej lub źle obchodził się z urządzeniami w kuchni.
Ogień na zapleczu udało się szybko ugasić, płomienie jednak rozprzestrzeniły się przewodami wentylacyjnymi na poddasze kamienicy i kolejne sale. Później pożar przedostał się na dach. Strażacy starali się, by ogień nie rozprzestrzenił się na budynki obok. Doszło do dużego zadymienia. Jak informował reporter RMF, 3/4 Rynku było zasnute gryzącym dymem. Posłuchaj jego relacji:
Słup dymu unoszącego się nad krakowskim Rynkiem widać było już z kilkunastu kilometrów od centrum miasta.
Z ogniem walczyło 16 zastępów straży pożarnej. Ze względów bezpieczeństwa ewakuowano klientów restauracji \"Sphinx\" i mieszkańców kamienicy oraz zamknięto przyległe do niej ulice, Wiślną i Św. Anny. Na szczęście nie ma żadnych ofiar pożaru. Jedynie dwie osoby zostały odwiezione do szpitala z powodu zaczadzenia dymem.