Maszyna zniknęła wprost sprzed wieży kontrolnej lotniska w stolicy Angoli. Wcześniej stała tam nieużywana przez ponad rok. Kiedy kontrolerzy na widok startującego samolotu usiłowali nawiązać kontakt z pilotem, nikt się nie odezwał.
Zdarzenie miało miejsce pod koniec maja. Od tego czasu nikt nie potrafi wyjaśnić, co się stało z samolotem.
Do prowadzonych na całym kontynencie afrykańskim poszukiwań włączyła się CIA i departament stanu USA. Niewykluczone, że powodem kradzieży samolotu były niesnaski biznesowe.
Amerykanie obawiają się jednak, że maszyna mogła się dostać w ręce terrorystów, którzy mogą próbować użyć jej w Afryce do przeprowadzenia zamachu, podobnego do tego z 11 września w Stanach Zjednoczonych.
Zagadkowymi postaciami są również właściciele samolotu. O informacje na ich temat Departament Stanu zwrócił się do rządów państw afrykańskich. O mężczyznach nic nie wiadomo, nie figurują w żadnym spisie.
16:20