Stan górników poszkodowanych w wyniku wczorajszego podziemnego wstrząsu w kopalni „Wujek” w Katowicach lekarze określają jako dobry. Najpoważniej rannego czeka jednak wielotygodniowe leczenie.
Do wstrząsu doszło wczoraj po godz. 18 na głębokości 740 m. Spowodował on tąpnięcie w ścianie i zawalenie się skał ze stropu. W tym rejonie pracowało przy wydobyciu węgla 8 górników. 7 opuściło zagrożony rejon o własnych siłach.
Jeden został przysypany węglem ze stropu. Po kilkudziesięciu minutach wydobyli go jednak ratownicy. 38-letni górnik cały czas był przytomny, ratownicy mieli z nim kontakt.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Wydobycie w tym rejonie zostało wstrzymane. Jeszcze dzisiaj na miejscu wypadku ma się odbyć wizja lokalna z udziałem służb BHP i przedstawicieli Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego.
Do wypadku doszło na tej samej ścianie, gdzie 18 sierpnia wydarzył się podobny wypadek. W wyniku podziemnego wstrząsu niegroźnie poturbowanych zostało wówczas 5 górników. Wszyscy opuścili zagrożony rejon o własnych siłach.
To ściana o najwyższym stopniu zagrożenia tąpnięciami, ale po poprzednim wypadku została dopuszczona do wydobycia pod ściśle określonymi warunkami, do których wiernie się stosowano.
12:15