Sprawca drogowej tragedii w Boguchwałowicach, w której zginęły 4 osoby, a 50 zostało rannych został tymczasowo aresztowany - poinformował szef prokuratury rejonowej w Zawierciu, Andrzej Nowak. Prokuratura zarzuciła mu nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to do 8 lat więzienia.

Autobusem podróżowały dzieci, które jechały do aquaparku. Kierowca samochodu ciężarowego zjeżdżał z górki i najprawdopodobniej widząc stojące na poboczu samochody zaczął gwałtownie hamować. Jednak z powodu trudnych warunków na drodze samochód nie zareagował tak jak chciał prowadzący. Naczepą zawadził o stojące na poboczu samochody, a kabiną czołowo uderzył w nadjeżdżający z naprzeciwka autokar z dziećmi. Na miejscu wypadku natychmiast pojawili się strażacy, którzy musieli rozcinać zniszczone auta, by dostać się do rannych. Najciężej ranne dzieci helikopter zabrał do szpitala w Katowicach. Pozostali ranni trafili do szpitali w Będzinie, Piekarach Śląskich, Sosnowcu i Zawierciu.

39 z 50 rannych nadal przebywa w szpitalu. W najcięższym stanie jest jedna z nauczycielek, którą opiekują się lekarze z sosnowieckiego szpitala. Łącznie na oddziałach intensywnej opieki medycznej jest 5 osób – dwie nauczycielki i troje dzieci. Większość małych pacjentów powinna opuścić szpital w ciągu najbliższych dni. Pozostałych czeka długa rehabilitacja po złamaniach kończyn i urazach. Zdaniem lekarzy wszyscy będą potrzebowali pomocy psychologicznej - szok może objawić się nawet po kilkunastu dniach. Przyczyną wypadku była nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni – ustaliła wstępnie policja. 37-letni kierowca ciężarówki jest zatrzymany. Wiadomo, że kierowca był trzeźwy. Na miejscu tragicznego wypadku w Boguchwałowicach był Marcin Buczek, posłuchaj jego relacji:

Foto: RMF

11:20