Sąd Pracy w Słupsku ogłasza, że rozpoczyna się rozprawa i wzywa poszkodowanych do stawienia się w sądzie - to cytat z ogłoszenia, jakie ukazało się w jednej z lokalnych gazet. Sąd Pracy w Słupsku prowadzi sprawę, w której jest blisko 600 pokrzywdzonych.
Zgodnie z przepisami każda z tych osób powinna być powiadomiona o procesie. Zazwyczaj robi się to, wysyłając list polecony. Ale słupski sąd chciał zaoszczędzić i wykupił ogłoszenie w gazecie.
Czy prawo zezwala na to? Okazuje się, że tak, jeśli przesłanie zawiadomienia za pośrednictwem poczty jest utrudnione, czyli w tym przypadku zbyt drogie.
Ale może być przecież tak, że pokrzywdzony nie czyta gazet. Należy więc przyjąć, że on nie chce w sprawie występować, bo się nie interesuje bieżącymi zdarzeniami z naszego życia społecznego, gospodarczego - mówi słupski sędzia, Andrzej Cyganek.
A co jeśli poszkodowany nie ma pieniędzy na zakup gazety? Sędzia Cyganek odpowiada wymijająco: To są pytania podchwytliwe, na które nie ma racjonalnej odpowiedzi.
Oczywiście racjonalnej odpowiedzi nie ma, ale fakty są bezlitosne. Na dzisiejszą rozprawę przeciwko byłemu zarządowi jednej z firm z blisko 600 poszkodowanych, stawiło się zaledwie kilkanaście osób.
17:45