Uderzenie podwieszonego zbiornika wody gaśniczej w wirnik ogonowy było przyczyną katastrofy śmigłowca Mi-26, który rozbił się dziś na rosyjskim Dalekim Wschodzie. W wypadku zgineło 12 osób; wszyscy znajdujący się na pokładzie.
Należący do ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych śmigłowiec rozbił się niedaleko wioski Nowokruczininskij w obwodzie czytyjskim. Według rosyjskich władz katastrofa nastąpiła w trakcie trzeciego już tego dnia lotu z 15-tonowym ładunkiem wody.
Po uderzeniu w ziemię śmigłowiec stanął w płomieniach. Zginęli wszyscy pasażerowie i załoga śmigłowca. Wśród ofiar są czterej dziennikarze, którzy relacjonowali akcję gaszenia pożarów leśnych na Syberii i Dalekim Wschodzie.
W obwodzie czytyjskim, gdzie płonie około 36 tys. hektarów tajgi, ogłoszono stan wyjątkowy.
Foto: Archiwum RMF
21:25